O bezpieczeństwie dzieci w Internecie mówi się i dużo, i mało. Wszystko zależy od tego, czy rodzic szuka informacji na ten temat i czy naprawdę chce je znaleźć. Większość z nas jednak nie szuka, myśląc że problem cyberprzemocy i spotkania ze znajomymi-nieznajomymi w „realu” nie będą dotyczyły naszych grzecznych dzieci. A okazuje się, po głębszym przeszukaniu sieci, że bezpieczeństwo nastolatków i dzieciaków tkwi jeszcze w innych kwestiach.
Czy wiesz, że Twoje dziecko, w związku z wymogami prawnymi, do 13 roku życia, aby swobodnie korzystać ze wszystkich możliwości Internetu, jak np.założenia konta e-mailowego, potrzebuje w świetle Regulaminów Twojej formalnej zgody? A jeśli wysłało Ci przed 13 urodzinami zaproszenie do znajomych przez Facebook`a to w procesie rejestracji musiało skłamać, fałszując datę urodzenia?
Oznacza to, że cały świat mówi rodzicom: „przynajmniej do 13 roku życia naprawdę musisz wiedzieć, co Twoje dziecko robi, także w Internecie.” Dzięki temu uczymy się również, jak w późniejszym wieku rozmawiać na te temat. Tymczasem wielu rodziców cieszy się, że dzieci takie zaradne, takie samodzielne. A nasze pociechy w tym czasie buszują po Facebooku, Naszej Klasie, YouTube, spotykając się z treściami, które, nawet jeśli nie spowodują, że dzieci padną ofiarą cybreprzemocy, mogą wyrządzić naprawdę ogromne straty w psychice i mentalności kształtującej się młodzieży. Sedno sprawy tkwi bardzo często w tym, że rodzice tak naprawdę nie mają pojęcia, jak funkcjonuje nowoczesna cyberprzestrzeń.
Przedszkolak w Internecie
W XXI w. Internautą jest się niemal od urodzenia:). Już kilkuletnie dzieci bawią się na stronach poświęconych najmłodszym, gdzie mogą grać, oglądać (z umiarem) bajki i uczyć się w sposób interaktywny nowych umiejętności. Ale idąc od linku do linku trafiamy również od czasu do czasu na filmik zamieszczony w obszarze YouTube. Co sprawniejszy kilkulatek bez trudu potrafi korzystać z kontekstowego proponowania kolejnych materiałów, a tu czasem pojawiają się przykre niespodzianki w postaci różnorodnych przeróbek dziecięcych hitów, które absolutnie nie nadają się ani dla oczu, ani dla uszu najmłodszej widowni. Dlatego niezmierne ważne jest filtrowanie i kontrolowanie treści, z jakimi styka się dziecko. Ono samo nie będzie poszukiwało jeszcze niewłaściwych rzeczy, ale zwyczajnie przez przypadek może zobaczyć filmy, których oglądać nie powinno. Dlatego nie można pozwalać 4,5,6 latkowi zupełnie samodzielnie surfować zwłaszcza po serwisach, w których zobaczenie kolejnego materiału jest sprawą jednego kliknięcia w kolorowy obrazek.
Miłe edukacji początki
Kolejnym etapem w rozwoju przygody z Internetem jest wstąpienie w poczet uczniowski i pierwsze zadania domowe, prace szkolne wymagające wizyty w Internecie. Tu również potrzebne jest wsparcie, a czasem i refleks rodzica.
– Pod koniec pierwszej klasy mój dość dobrze piszący syn miał zrobić krótką prezentację na temat życia fok. Wyjaśniłem, czego ma szukać, w jaki sposób, pokazałem wyszukiwarkę i zostawiłem go na chwilę samego, licząc na jego samodzielność. Chwilę później usłyszałem głośne: „Tato, co to jest?” Był jeszcze dość mały i wciąż miał tendencję do zdrabniania różnych pojęć, więc zamiast foki, wpisał w wyszukiwarkę „foczki” i otworzył pierwszy z kolejności wynik wyszukiwania, który zawierał jednak zupełnie inne – wiadome – treści niż te, których poszukiwał. Szukanie informacji dokończyliśmy wspólnie– wspomina Robert, tata 8 letniego Jasia.
Nasze 8,9, 10 letnie dzieci często są zdolne do poruszania się w Internecie, ale Internet jest zbyt obszerny i bogaty, by dziecko było w nim zupełnie bezpieczne bez opieki dorosłych.Dlatego, nawet jeśli cieszy się samodzielność Twojego dziesięciolatka, musisz z nim rozmawiać i od czasu do czasu zerknąć na to, co robi i czego szuka. Ustal z nim, z jakich stron może korzystać, wyznacz godziny, w jakich może spędzać czas przed komputerem, sprawdźcie, czy jego ulubione gry, nawet z pozoru bezpieczne, na pewno takie są. I przede wszystkim komputer, z którego dziecko korzysta powinien znajdować się w miejscu ogólnie dostępnym w domu. Bo treści niebezpieczne mogą już być również atrakcyjne dla Twojej pociechy i zamiast z Tobą porozmawiać, o tym, co zobaczyło, może to ukryć.
Wokoło 13tki
Stało się. Malutki szkrab na poważnie zaczął zmierzać w kierunku dorastania i zaczął odkrywać swoje własne ja.
– Kiedy mój 12 letni syn – dzięki Bogu – zapytał, czy może założyć konto na Facebooku, obiecałam, że zrobimy to w 13 urodziny. Długo musiałam tłumaczyć mu, że jest na to za młody i musiałby podać inną datę urodzenia. Najtrudniej było mu zrozumieć, że niemal cała klasa ma już konta, choć to on w tej klasie jest najstarszy. Ale poczekał.- opowiada mama dwunastoletniego Dawida.
Interia, WP, Google, Facebook i inni w różny sposób realizują dostępność usług przed 13 rokiem życia. W trakcie rejestracji WP prosi o uzupełnienie formularza przez opiekuna prawnego i wymaga podania jego adresu e-mail, Interia zastrzega konieczność pokazania pisemnej zgody na żądanie, Facebook i Google w ogóle blokują możliwość zakładania kont. Oczywiście wiadomo, że dzieciaki są sprytne i w każdym z tych przypadków mogą podać nieprawdziwe dane (co czasem generuje prawdziwe zagrożenie związane z zawyżaniem swojego wieku). Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że dziecko potrzebuje w tych procesach opieki dorosłego.
Przełom podstawówki i gimnazjum jest dla dziecka momentem, w którym zaczyna podejmować samodzielne decyzje o sobie, więcej rzeczy realizuje bez dorosłych, a rodzicie w naturalny sposób mniej nadzorują zwłaszcza czas wolny dziecka. Ale w tym czasie dziecko coraz więcej aktywności podejmuje w Internecie, często przedwcześnie, bez wiedzy dorosłych, angażując się w działania portali społecznościowych. Po pierwsze, jak to w życiu, trzeba z dzieckiem porozmawiać, pokazać i wyjaśnić. Zakładając konto mailowe, czy społecznościowe bezwględnie należy zadbać o ochronę prywatności dziecka. Technicznie można zablokować wyświetlanie informacji o dziecku osobom nieupoważnionym, a w apsekcie społecznym m.in.zachęcić dziecko, by w poczet znajomych przyjmowało wyłącznie tych, których naprawdę zna, a także by konsultowało z Tobą treści publilkowane w Internecie. Bardzo istotne jest uświadomienie dziecku, że raz opublikowana treść może być dowolnie kopiowana przez znajomych lub nieznajomych i rozpowszechniana praktycznie bez żadnej kontroli autora. Najprostszym sposobem kontroli jest zwyczajne, bieżące uczestniczenie w jego internetowych aktywnościach (bądźcie na Facebooku znajomymi!). Jeśli jednak nie chcesz/nie umiesz korzystać z portali, na których aktywizuje się Twoje dziecko, zawsze możesz raz w tygodniu przejrzeć jego wpisy. Nie traktuj tego jak typowej kontroli, bardziej jako przygodę.
-Pewnego dnia doznałam szoku, kiedy moja młodsza siostra zapytała mnie, czy wiem, jakie zdjęcia opublikowała moja córka rozpoczynająca właśnie gimnazjum. Okazało się, że jako zdjęcie profilowe ustawiła samodzielnie – mam nadzieję – wykonane zdjęcie, na którym, co tu dużo mówić, niewiele miała założone na siebie. Długo uważałam, że nie muszę angażować się w życie portali społecznościowych i nie interesowałam się nimi zupełnie, ale po tej sytuacji nie było wyjścia. Musiałam założyć konto i od tej pory mieć możliwość obserwowania, co moje dziecko robi -opowiada Krystyna, mama 14 letniej Hani.
Internet wkracza w bardzo osobiste sfery młodego człowieka i omówienie tego, co robi w sieci jest po prostu uczestniczeniem w jego życiu. Zobaczysz, czym interesują się jego znajomi, jak dziecko samo siebie postrzega, co lubi robić w sieci, a między wierszami sprawdzisz, czy nie nawiązał niebezpiecznej relacji poprzez Internet i wyłapiesz niepokojące sygnały. Lepiej na bieżąco być blisko dziecka, które z chęcią opowie Ci o tym, co robi, niż zbyt późno zorientować się, że z dzieckiem dzieje się coś niepokojącego i nie ma zamiaru na ten temat z Tobą rozmawiać.
STOP dla głupoty
Bezpieczeństwo dziecka w Internecie to również zadbanie o to, by aktywność naszych latorośli nie wyrządzała krzywdy pozostałym. Należy nauczyć dziecko szacunku względem innych, wyczulenia, że publikowane treści nie zawsze muszą być na równi zabawne dla wszystkich. Portal YouTube w zakresie bezpieczeństwa nastolatków zostawia bardzo wyraźne wskazówki:
Tworząc filmy przedstawiające znajomych, kolegów i koleżanki z klasy lub innych nieletnich, należy pamiętać o tym, że treść w żadnym wypadku nie może być dwuznaczna pod względem seksualnym ani zawierać przemocy.
A jak wiemy coraz młodsi Internauci publikują filmiki nakręcane w trakcie lekcji, urodzin itd., często uznając je za „fajne”, kierując się jednak kryteraimi zdecydowanie odbiegającymi od powszechnie obowiązujących. W takim przypadku rodzic musi zawsze stanowczo zareagować, pamiętając, iż 13latek, który z głupoty opublikuje treści wyrządzające krzywdę osobom trzecim, ponosi już prawną odpowiedzialność za swoje czyny.
Świat Internetu to ogromna przestrzeń, w której granice pomiędzy tym, co dozwolone, a czego powinno się unikać są bardzo kruche. Gdzie obejrzenie treści zarezerwowanych dla dorosłych jest kwestią jednego kliknięcia i potwierdzenia wieku bez konieczności okazania dowodu osobistego, a każdy może opublikować niemal wszystko. Zależenie od wieku i mądrości dziecka, dziecko mimowolnie lub dobrowolnie może zetknąć się z tym, co niewłaściwe. Stamtąd już tylko krok do tych zagrożeń, których kaliber jest naprawdę poważny. Jeśli jednak rodzic będzie rozmawiał z dzieckiem i będzie uczestniczył w jego życiu, także tym, które odbywa się w Internecie, można łagodnie przebrnąć przez etap, w którym dziecko nie umie lub już nie chce wybrać tego, co właściwe.
Autor: Alicja Prochoń, politolog, mama Patryka (14 lat), Dawida (13 lat), Maksymiliana (5 lat) i Kacpra (1 rok).
Źródło: http://twojinternet.pl